poniedziałek, 31 marca 2014

Zapach kobiety - Marc Jacobs - Daisy Eau So Fresh

Cześć dziewczyny:)
Ten weekend upłynął mi niezwykle szybko, dlatego stwierdziłam, że przyjemnie będzie zacząć tydzień od następnej propozycji w serii ,,Zapach kobiety'' (o co chodzi tu).
Marc Jacobs Daisy Eau So Fresh to kolejna kompozycja kwiatowo - owocowa, która powstała w 2011 roku. 
Moja ocena to nr. 3.
Nuty zapachowe:

  • Nuta głowy: różowy grejpfrut, malina, gruszka
  • Nuta serca: fiołek, dzika róża, kwiat jabłoni, liczi, płatki jaśminu
  • Nuta bazy: piżmo, śliwka, drzewo cedrowe 

Zapach zaczyna swoją przygodę od kapryśnych słodko - kwaśnych nut grapefruita i maliny z przeplatającym się aromatem gruszki. Po chwili orzeźwienia wkradają się słoneczne akordy świeżych dzikich kwiatów fiołka, róży, jabłoni, jaśminu w towarzystwie winnych owoców liczi.
Całość otulona jest kremowym piżmem z tchnieniem wielopłaszczyznowego, leśno - ziemistego
 aromatu drzewa cedrowego, który tworzy harmonijne połączenie: rześkie a zarazem głębokie. 
 Perfumy idealnie komponują się z naszym ciałem w sezonie wiosenno - letnim, ponieważ przyjemnie pobudzają, odświeżają i napawają optymizmem.
Moim zdaniem  jest to zapach dla młodych kobiet, które z powodzeniem mogą go używać na dzień jak i na wieczór.
Flakonik jak to zwykle bywa u Marca Jacobsa jest szalony, oryginalny, pozytywny, niczym flakon wypełniony kwiatami. Szklana buteleczka ma prosty, a zarazem nowoczesny kształt o wygładzonych krawędziach, a złota zakrętka z gumowymi kwiatami idealnie odzwierciedla skrywany zapach - przyjemny, świeży i mało zobowiązujący.
Wadą tych perfum jest ich szybka ulotność. Już po niedługim czasie zapach nie jest wyczuwalny w powietrzu. Czuje go w zbliżeniu na skórze, ale nie w jej otoczeniu.
Lubię te perfumy mimo iż  nie są moim ideałem. Wykorzystam je do końca, ale na pewno nie zagoszczą u mnie ponownie :)

*  Tak perfumy były reklamowane Tu  *

Czy znasz/lubisz Marc Jacobs Daisy Eau So Fresh??

Pozdrawiam

=Joy=xoxo


niedziela, 30 marca 2014

O.P.I - I'm a Pool For Love & China Glaze - Glitter All The Way

Hej dziewczynki :))
Na szybko wstawiam ciekawe połączenie dwóch zupełnie innych lakierów…..
... Opi - I'm a Pool For Love - to seria dla Nicole, dlatego buteleczka ma inny niż standardowy kształt dla O.P.I. 
 Kolor to bardzo ciemny granat z drobno zmielonymi drobinkami w odcieniu fioletu i kobaltu. Pojemność 15 ml, pędzelek szerszy - świetnie współpracuje - trwałość 3 - 4 dni.
China Glaze - Glitter All The Way - posiadam mniejsza pojemność 9 ml. Kolor to płynny brokat. Na paznokciu widoczna jest 1 warstwa. Drobinki mają ten sam rozmiar i są w odcieniach: zielonym, złotym, fuksji i czerwieni. Pędzelek wąski - troszkę za długi. Lakier utrzymuje się na paznokciach 4 - 5 dni.
Czego użyłam:
  • -Opi - I'm a Pool For Love
  • -China Glaze - Gllitter All The Way
  • -Rimmel - Nail Nurse (baza)
  • -Color Club - Top Coat


Miłej niedzieli - buziaki kiss kiss 

=Joy=xoxo

czwartek, 27 marca 2014

XEN -TAN - Exfoliation - Mint Scrub - recenzja / opinia

Hej kochani :)
Kilka miesięcy temu wstawiałam recenzję kilku samoopalaczy:
  • -Clarins (do twarzy) - Tu
  • -St. Tropez w piance (do ciała) - Tu
  • -Xen - Tan w kremie (do ciała) - Tu

A dziś przedstawiam coś co ma za zadanie wspomóc ich zalety.
Delikatny miętowy peeling do twarzy i ciała, który przeznaczony jest do przygotowania skóry przed nałożeniem samoopalacza, a także ma przedłużyć efekt opalenizny do 2 kolejnych dni.
Udało mi się zakupić Xen - Tan - Exfoliation - Mint Scrub w zestawie z samoopalaczem w bardzo okazyjnej cenie, więc byłam zadowolona, że go wypróbuję i sprawdzę czy jest warty uwagi :)
W składzie kosmetyku możemy dostrzec:
  • -ekstrakt z liści aloesu
  • -ekstrakt z trawy cytrynowej
  • -ekstrakt z rozmarynu
  • -ekstrakt z korzenia imbiru
  • -ekstrakt z listków mięty

Mimo iż kosmetyk nie zawiera parabenów to  nie jest on w pełni naturalny czy organiczny chemiczne składniki tj. SLS-y też się w nim znajdują.
Jego konsystencja jest żelowa, dość rzadka, a zapach przyjemny miętowy.
 Przypomina mi old school -owe gumy do żucia Wrigley's Spearmint - Czy ktoś je jeszcze pamięta?? :))
W peelingu zatopione są małe białe mikro granulki, które mają za zadanie delikatnie złuszczyć martwy naskórek. 
Kosmetyk jest łatwy w stosowaniu - wystarczy nałożyć go na mokre ciało i okrężnymi ruchami masować ciało po czym spłukać produkt i na osuszoną skórę nałożyć samoopalacz.
Opakowanie zawiera 236 ml produktu i pompkę, która niestety się nie sprawdza.
Oprócz ,,złuszczania'' przed samoopalaczem możemy używać go przez ten czas kiedy cieszymy się sztuczną opalenizną bez obawy jej starcia.
Podsumowanie:
Xen - Tan - Exfoliation - to miętowy peeling do ciała, który bardziej przypomina mi świetny żel pod prysznic.
Podoba mi się w nim to, że orzeźwiające ekstrakty z dominującą miętą  przyjemnie pobudzają do życia.
 Aplikator w formie pompki to niezbyt dobry pomysł, ponieważ z trudem mogłam wydobyć kosmetyk z opakowania (kilkakrotnie łatwiej mi było odkręcić nakrętkę i wlać odrobinę na dłoń). Zapewne jest to spowodowane granulkami.
Co do przedłużania opalenizny to niestety nic takiego nie zauważyłam. 
Ponadto jak dla mnie drobinki są zbyt małe i miękkie żeby faktycznie kosmetyk można było nazwać peelingiem. 
Uważam, że ten produkt nie spełnia obietnic  producenta, dlatego nie jest wart swojej ceny   -   
Nie polecam!

Pozdrawiam

=Joy=xoxo





środa, 26 marca 2014

Bourjois - Healthy Mix - Fond de Teint - (starsza wersja) - opinia recenzja

Cześć dziewczyny :)
Kolejnym produktem w serii ,,Układy na podkłady'' jest stara wersja bardzo popularnego podkładu Bourjois - Healtthy Mix - Fond de Teint.
(Dla przypomnienia: mam cerę mieszaną, kapryśną ze skłonnościami do niedoskonałości)
Bourjois - Healtthy Mix to podkład rozświetlający idealny dla szarej, zmęczonej skóry. 
W składzie zawarty jest kompleks z owoców tj.:

  • -imbir - ma na celu odświeżenie skóry
  • -morela - dodaje blasku
  • -melon - nawilża
  • -jabłko - to antyutleniacz

Ekstrakt z owoców sprawia iż podkład cudownie pachnie, a co ważniejsze odżywia naszą skórę jednocześnie ujednolicając koloryt naszej cery.
Bourjois - Healtthy Mix  ma średnie krycie ze zdrowym satynowym wykończeniem.
Opakowanie poręczne, lekkie, wygodna pompka higienicznie wydobywa odpowiednia ilość produktu.
Kosmetyk ma idealną kremowo - nawilżającą konsystencję - treściwą, a jednak lekką. 
Łatwo się nakłada i pięknie stapia się ze skórą tworząc bardzo naturalny efekt.
Mimo zapachu nie podrażnia i nie wywołuje reakcji alergicznych.
Nie wysusza, nie podkreśla skórek i nie zapycha porów.
Podsumowanie:
Bourjois - Healtthy Mix - Fond de Teint to jeden z moich ulubionych podkładów.
Podoba mi się jego świetna adaptacja ze skórą - co nie często się zdarza.
Delikatnie rozświetla, nieźle kryje z tym uwzględnieniem, że jeżeli mamy wiele do ukrycia to bez korektora się nie obędzie.
Szybko i łatwo się go nakłada bez obawy o smugi. Jest wydajny.
Niestety nie jest ideałem bo to, że utrzymuje się 16 h nie jest prawdą  już po kilku godzinach cała twarz wymaga przypudrowania. Tak czy inaczej wielość jego zalet skłania do kolejnego zakupu Polecam!

Powracałam do niego kilka razy natomiast jeszcze nie miałam okazji wypróbować jego nowej wersji. Zostawiłam sobie co nieco tego podkładu bo mam zamiar porównać go z jego zastępcą, która zapewne za jakiś czas pojawi się u mnie - opinie na jej temat są podzielone, dlatego chciałabym poczytać co myślicie o nowym Bourjois - Healtthy Mix ?
I jakie są różnice i wasze opinie na temat I-wszej i II-giej wersji?? 

**P. S Wczoraj w końcu udało i się ,,uruchomić'' Instagram - jeżeli macie ochotę to zapraszam :))**
 
Inne recenzje podkładów:
  • -Nivea Extreme Resist -Tu
  • -Revlon Colorstay - Tu
  • -Chanel Mat Lumiere - Tu
  • -M.A.C - Face and Body Foundation -Tu
  • -Laura Mercier Tinted Moistuizer - Oil Free -Tu
  • -Shiseido Sun Protection Liquid Foundation - Tu

Pozdrawiam

=Joy=xoxo

Sałata ze szparagami i owocem granatu :))

Helooooo wszyscy :))
Oto mam dla Was przyjemny przepis na bardzo smaczną i aromatyczną sałatkę, która idealnie sprawdzi się np. w porze lunchu.
*Zapraszam*
Potrzebujemy:
  • -mix sałat (wybór według uznania)
  • -ser feta
  • -pomidorki (ja użyłam zielonych - są dużo słodsze i smaczniejsze od czerwonych)
  • -szczypior z cebulki dymki
  • -kilka plastrów wędzonego łososia
  • -zielone szparagi
  • -owoc granatu
  • -prażone pestki dyni

sos:
  • -olej truflowy - świetnie komponuje się ze szparagami (możemy wybrać inny z uwzględnieniem że musi być delikatny w smaku)
  • -łyżkę miodu
  • -sok z połówki cytryny
  • -świeżo mielony pieprz

1. Zaczynamy od przygotowania sałaty czyli umycie i osuszenie.
2. Następnie zajmujemy się szparagami, a mianowicie odłamujemy ,,zdrewniałą'' część i gotujemy kilka minut na styl al dente.

=Zielone szparagi nie wymagają obierania=
3. Teraz kroimy pomidorki, ser, szczypior….
….rozdrabiamy łososia…..
…..na patelni prażymy pestki dyni...
 … i wydobywamy pestki granatu….
…..wszystko kolejno układamy na sałacie.
4. Pozostało przygotowanie sosu….
…..miód mieszamy z sokiem z cytryny, a następnie powoli wlewamy oliwę ciągle mieszając do utworzenia gęstego balsamu po czym doprawiamy pieprzem i polewamy wierch sałaty :)

Pozdrawiam

=Joy=xoxo


poniedziałek, 24 marca 2014

Lush - American Cream - odżywka do włosów - opinia / recenzja

:)
Przedstawiając Wam kosmetyki marki Lush (o Lush-u pisałam Tu) nie mogłabym zapomnieć o sławnej odżywce do włosów American Cream.
Zacznę od zapachu bo jest o czym pisać…
… połączenie wanilii, świeżych organicznych pomarańczy i truskawek w pudrowej aksamitnej oprawie to kompozycja idealna. 
Jeszcze nie spotkałam osoby, której ten zapach nie przypadł by do gustu. Utrzymuje się na włosach do kolejnego mycia kusząc nas niczym owocowo - kremowy smoothie.
Naklejka informuje, że osobą, która wyprodukowała odżywkę jest Peter :).
Lush proponuje 3 wielkości do wyboru:
  • -100 g - 4.50 funtów
  • -250 g - 8.95 funtów
  • -500 g - 14.25 funtów

W składzie oprócz smakowitych owoców znajdziemy:
  • -olejek z szałwii
  • -olejek lawendowy

 Niestety NIE jest to kosmetyk organiczny. Zawiera on również składniki chemiczne m.in SLS-y.
*skład dla zainteresowanych*

Włosy po odżywce są miękkie, puszyste i przyjemnie nawilżone. Produkt dobrze się sprawdzi przy włosach średnio i nisko porowatych. 
Wady:
  • -produkt ma rzadką konsystencję
  • -nie jest wydajny
  • -nie nabłyszcza włosów
  • -jest drogi
  • -twarda butelka utrudnia wydobycie kosmetyku z opakowania
  • -nie ułatwia rozczesywania włosów

Podsumowanie:
Lush American Cream  zdobywa serce głównie za zapach, który zwraca uwagę. Kilkakrotnie byłam pytana czym tak pięknie pachną mi włosy :)) 
Po nałożeniu odżywki włosy ją ,,wypjają'', dlatego nakładam jej więcej niż innych odżywek - stąd niska wydajność. Nie zauważyłam żeby po jej zatosowaniu stały się zdrowsze, dlatego osobom, które chcą znacząco poprawić kondycję swojej czupryny nie polecam. Z pewnością produkt nie obciąża i nie plącze. Czy kupię ją ponownie? pewnie kiedyś Tak. 
Lubię jej użyć raz na jakiś czas tylko ze względu na zapach przez co poprawia mi się humor. Natomiast nie jest to fenomenalny produkt działający cuda więc z pewnością można się bez niego obyć. 

Pozdrawiam

=Joy=xoxo

Neal's Yard Remedies, Power Berry, Daily Moisture - krem nawilżajacy - opinia

Cześć dziewczyny :))
Dzisiaj przedstawię Wam mój punk widzenia na temat kosmetyku do pielęgnacji skóry twarzy marki Neal's Yard Remedies.
Zanim zacznę opisywać produkt napiszę kilka słów o firmie...
...Neal's Yard Remedies jest to marka brytyjska, która powstała w 1981 roku, a jej kosmetyki to naturalne organiczne produkty zdrowotne i kosmetyczne (do pielęgnacji ciała, zioła, olejki eteryczne). 
Firma liczy ponad 40 sklepów w Wielkiej Brytanii, ale też znana jest w innych krajach tj.: Belgia Włochy, Meksyk, Japonia, Grecja, Oman, Australia i kilku innych. 

Jej dumą z pewnością jest zdobycie kilku prestiżowych nagród np.:
  • -Najlepsza brytyjska marka 2009 - wręczony przez ,,CEW'' (Cosmetic Executive Women)
  • -Najlepsza organiczna marka - wg magazynu Natural Health
  • - RSPCA w  2005 roku za etyczne traktowanie zwierząt
  • -Najlepsze organiczne naturalne wyroby w 2009 -  The Sunday Times Style Beauty Awards

Neal's Yard Remedies Power Berry Daily Moisture to bardzo lekki w konsystencji krem nawilżający przypominający mleczko do twarzy. Jego głównym celem jest przywrócenie blasku i witalności skórze zmagającej się z zanieczyszczeniami ze środowiska.
Kosmetyk ma w składzie:
  • -kwas hialuronowy - zastrzyk nawilżenia
  • -olejek sojowy
  • -olejek z orzechów brazylijskich
  • -olejek z borówek
  • - olejek z jagód acai
  • -ekstrakt z tymianku
  • -ekstrakt z kwiatów budleji Dawida
  • -ekstrakt z owoców dzikiej róży
  • -ekstrakt z liści Rooibos
  • -puder z liści aloesu
  • -olejek z kwiatów rumianku
  • -olejek z mięty
  • -olejek z pestek słonecznika

*skład dla zainteresowanych*
Produkt łatwo się nakłada i szybko się wchłania. Jego zapach to ziołowo - miętowa kompozycja, która może niektórym przeszkadzać - dla mnie nie stanowi problemu. Świetnie się sprawdza jako baza pod makijaż.
Ponieważ Neal's Yard Remedies to firma organiczna w składzie NIE znajdziemy:
  • -olei mineralnych
  • -parabenów
  • -syntetycznego zapachu czy koloru
  • -sylikonów
  • -phthalatesów

Podsumowanie:
Neal's Yard Remedies Power Berry Daily Moisture to produkt do pielęgnacji skóry twarzy o rzadkiej  wręcz zbyt leistej konsystencji. Jak widać na zdjęciu wyżej kosmetyk ma tendencje do wyciekania z opakowania przez co naszym dodatkowym obowiązkiem przed każdym użyciem jest jego wyczyszczenie, a tym samym marnotrawstwo. Jeżeli chodzi o działanie to skóra po jego użyciu jest miękka i nawilżona. Mimo wielu olejków w składzie nie zapycha porów. Jest dobry, ale nie na tyle żeby zachwycać - nie widzę po nim żadnych spektakularnych efektów. Dostałam go od koleżanki w prezencie i cieszę się, że mogłam go wypróbować. Niestety dalej muszę szukać kremowego ideału (co nieco o tym pisałam Tu ), bo niestety dzisiejszy gość nim nie jest. Moja skóra powinna być wdzięczna za obdarowanie jej tyloma odżywczymi składnikami, ale tego nie okazuje czyli coś tu nie gra. Produkt  kosztuje 12 funtów za 50 ml i trzeba się wysilić żeby go zdobyć ponieważ nie jest ogólnie dostępny w każdej drogerii. Jak widać dobry skład nie gwarantuje sukcesu, dlatego Neal's Yard Remedies Power Berry Daily Moisture u mnie więcej nie zagości.

Pozdrawiam

=Joy=xoxo

Models Own - Peacock Green

:)
Czego użyłam:
  • -Models Own - Peacock Green
  • -Rimmel - Nail Nurse (baza)
  • -Color Club - Top Coat


Pozdrawiam

=Joy=xoxo