poniedziałek, 8 lipca 2013

Queen Helene - Mint Julep Masque - opinia/recenzja

Hej Kochani !
Pierwszy raz usłyszałam o tej maseczce na Youtube i przyznam, że dopiero po wielu powtarzających się recenzjach zdecydowałam się na jej zakup. 




Cieszę sie, że w końcu uległam bo od tamtej pory wykończyłam 2 tubki i jestem przy zużywaniu 3-ciej :) Maseczka jest bardzo gęsta wręcz zbita o przyjemnym miętowym zapachu. Cudownie zwęża pory i oczyszcza wszelkie zanieczyszczenia na skórze, a także  koi zaczerwienienia, a dodatek mięty sprawia, że cera jest przyjemnie schłodzona i odświeżona.

skład dla zainteresowanych

Najlepiej ją się zmywa namoczoną w gorącej wodzie sciereczką z mikrofibry lub muślinową ( gorąca woda rozszerza pory dzięki czemu maseczka ma szansę zmyć wszystkie zanieczyszczenia - nastepnie moczymy ściereczkę w zimnej wodzie i ponownie zmywamy twarz, aby zwężyc pory na skórze)


 Nakładam ją raz w tygodniu (wieksza liczba uzyć może spowodować podrażnienia ). Kolejnym jej atutem jest cena, która jest niska w stosunku do jakości, wydajności i efektu po zastosowaniu.



 Wadą amerykańskiej maseczki jest niestety dostepność. Ja moje maski za każdym razem kupowałam na Ebayu - wiem, że w Polsce można je znależć na Allegro, także dla chcącego nic trudnego :)

A tak wyglądam po nałożeniu maseczki....

......ale Ciiiiiiii nie mówcie nikomu :)

Cze słyszałaś wcześniej o tej maseczce??
Pozdrawiam

=Joy= xoxo

4 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tem maseczce:) a jaka jest cena?

    OdpowiedzUsuń
  2. na Allegro za mniejszą 56g trzeba zapłacić około 7,70 złotych a wieksza 227g kosztuje około 21,50 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam niestety dobrze ze zrobilas recenzję bo brzmi kusząco;)

    OdpowiedzUsuń